Wzrost masy ciała, huśtawki nastroju, spadek libido. Większość objawów ubocznych antykoncepcji hormonalnej z łatwością łączymy z ich źródłem i choć z trudem – akceptujemy, jako mniejsze zło w obliczu ochrony przed ciążą. Z niektórymi skutkami możemy jednak walczyć. Wystarczy nam świadomość, że ich przyczyną jest właśnie „zbawienna” pigułka.

Pigułka – odkłada się w pasie?

Problemy z cerą i włosami, obrzęk i ból piersi, bóle głowy, nudności… A jednak, jak się okazuje, nadprogramowe centymetry to najczęstsza obawa dziewczyn, stosujących antykoncepcję hormonalną. Nic w tym dziwnego – większość jej skutków ubocznych ma swój udział w kształtowaniu naszej sylwetki. Huśtawki nastroju, bo skłaniają do podjadania. Spadek libido, bo zniechęca do współżycia. Skurcze łydek, bo zmuszają do zmniejszenia aktywności. Tym sposobem stosowanie antykoncepcji staje się niejako usprawiedliwieniem dla „rosnącej” sylwetki. W konsekwencji o fakcie, że do ciąży nie dochodzi, świadczy jedynie brak potomka, bo nasza postura niewiele się różni od tej, jaką przybiera przyszła mama… To spore przerysowanie problemu ma na celu uświadomić nam, że wiele skutków ubocznych antykoncepcji kreujemy same. Jak się bowiem okazuje, stosowanie pigułek nie wpływa na ilość zjadanego pokarmu ani na preferencje pokarmowe, a więc – nie powoduje tycia. U kobiet, przyjmujących doustną antykoncepcję nie obserwuje się zwiększonej podaży energii czy też obniżenia ilości energii spalanej. A jednak, przyjmowanie pigułek i masa ciała pozostają ze sobą w pewnej relacji i warto mieć jej świadomość.

Blokują wodę i – silną wolą

Duże dawki estrogenu powodują zatrzymywanie wody w organizmie, co może dawać wrażenie przyrostu masy ciała. Warto jednak zauważyć, że nie mamy tutaj do czynienia z dodatkowymi kilogramami, ale raczej obrzękiem czy opuchnięciem ciała, które powoduje zwiększenie jego ciężaru (podobna sytuacja pojawia się w drugiej fazie cyklu, przed miesiączką). Jeżeli jednak mamy z tym problem, warto porozmawiać z lekarzem o zmianie tabletek na takie, które zawierają mniej estrogenu. Także nasilenie apetytu możemy zauważyć zarówno w czasie stosowania antykoncepcji, jak i przed menstruacją. Ewentualny przyrost masy ciała w trakcie przyjmowania pigułek będzie więc efektem słabej woli, nie zaś samych tabletek! Warto zwrócić na to uwagę podobnie, jak czynimy w przypadku wspomnianego apetytu przed miesiączką. Inaczej bowiem, wraz z końcem krwawienia, o braku zapłodnienia świadczyłaby tylko niedawna menstruacja – figura byłaby argumentem za tym, że ktoś jednak pobłogosławił nasz stan…

Nawilżanie od środka

Warto także zauważyć, że inny potencjalny skutek uboczny – spadek zainteresowania współżyciem, nie jest bezpośrednim następstwem stosowania antykoncepcji. Powodem tego może być bowiem zmniejszenie wydzielania śluzu w pochwie – skutek długotrwałego stosowania antykoncepcji (nie zaś spadek libido!). Niewystarczające nawilżenie powoduje suchość, a nawet bolesność stosunku, więc obniżenie ochoty na zbliżenie jest zupełnie naturalne. Dyskomfort jest zazwyczaj związany z uszkodzeniem lub podrażnieniem błony śluzowej pochwy, która – pozbawiona naturalnego nawilżenia – staje się nazbyt wrażliwa. By zwiększyć nawilżenie pochwy wiele kobiet decyduje się na stosowanie tzw. lubrykantów, czyli żeli nawilżających. To jednak działanie doraźne – żele nawilżają pochwę sztucznie. Znacznie lepszym pomysłem jest więc stymulacja naturalnego nawilżenia za pomocą probiotyków ginekologicznych. Jeśli więc decydujemy się na stosowanie antykoncepcji hormonalnej, powinnyśmy jak najlepiej poznać swoje ciało i kierujące nim mechanizmy. Tylko wtedy będziemy w stanie łączyć problemy z ich źródłem i stosować optymalne dla naszego zdrowia i satysfakcji rozwiązania. Pamiętajmy – suchość też ma swoje źródło!

Agata Cygan